Sprytny chłop przechytrzył diabła
Pewien chłop z okolic Moniek bardzo potrzebował pieniędzy. Takie sytuacje były lepem na diabły. Przybył więc wysłannik piekieł i do tego chłopa, proponując, że pożyczy mu tyle złota, ile się zmieści w piaście koła jego wozu, pod warunkiem że dług zostanie spłacony w ciągu roku. W przeciwnym razie diabeł miał zabrać duszę chłopa do piekła.
Chłop pomyślał, wykopał w stodole dół i położył na nim koło. Wezwał diabła, a ten zaczął sypać złoto w piastę. Wysypał wszystko, co miał w kieszeniach, ale wciąż nie była pełna, bowiem złoto przesypywało się do jamy pod spodem. Wyciągnął więc diabeł worek złota i sypał dalej. Potem kolejny. Aż wreszcie po dziewięciu workach piasta wypełniła się kruszcem.
Po roku, kiedy diabeł zacierając ręce przyszedł odbierać dług, chłop wyjął koło, które napełnił dwiema garściami złota od razu tamtego wieczora, wysypał kruszec na ręce diabła i pożegnał się z nim, o jamie i reszcie złota nie wspominając.
Źródła
- Relikty demonologii ludowej w miejscowościach nadbiebrzańskich (e-monki.pl)
- Post na grupie "Magiczne Podlasie" (Facebook)